Nowal - forum mikronacji - wirtualnego państwa

karol

Okres świąteczno-noworoczny obfitował w wydarzenia w v-życiu nowalskim w sposób dawno nie notowany. Nadmiar wydarzeń i niekiedy dawno zapomnianych wzruszeń minął niestety wraz z rozpoczęciem okresu normalnego życia realowego od poniedziałku piątego stycznia. Aktywność, pomysły, dyskusja ustały jak nożem uciął. Warto przy tej okazji snuć refleksję nad wirtualem, gdyż jest ku temu stosowny moment. Zacznijmy od pytania, czy wirtual staje się hobby od święta? Niezależnie od osobistej odpowiedzi, obiektywnie rzecz biorąc, wygląda na to, że tak! Wśród mieszkańców państw wirtualnych są uczniowie, studenci, osoby pracujące czyli ci wszyscy, którzy są poddani rytmom tygodnia nauki, pracy i weekendu, będącego pewną odskocznią od pozostałym pięciu dni pełnych obowiązków. Czy mając perspektywę tylko krótkiego relatywnie weekendu do dyspozycji, ludzie ci są w stanie zaangażować się w większym stopniu w wirtual? Otóż należy w to wątpić, gdyż rozdane z góry karty i pewna skostniałość v-życia powoduje swoistą niechęć do wszelkiego działania na rzecz wirtuala. Czy jest metoda na uniknięcie tego psychologicznego momentu zniechęcenia i czarnowidzenia dla swojej roli mikronacyjnej? Tym pytaniem zakończymy pierwszy artykuł w Gazecie Nowalskiej w roku 2009. Wszystkim czytelnikom Gazety wszelkiej pomyślności na ten Nowy Rok.

Juan Samir

No cóż, temat choroby zwanej "realem" jest dość powszechny w v-świecie. Niestety, tak jak na AIDS czy ptasią grypę, tak i na "reala" lekarstwa nie wynaleziono. Kwestią ważną w temacie tym, jest jeszcze kreatywność i możliwości użytkowników. Tutaj jednak możemy się wykazać i wspierać inicjatywy, by zapału tego nie ostudzić i zniweczyć.

karol

Dokładnie tak!